Diorama

Sed ut perspiciatis unde omnis iste natus error sit luptatem accusantium doloremque laudanti.

Follow Me On Instagram
Search
back to top

Bristlebot, czyli jak zrobić robocika ze szczoteczki do zębów

Bristlebot, czyli jak zrobić robocika ze szczoteczki do zębów

Uczestnicy zajęć:

  • dzieci (7-12 lat),
  • zainteresowani seniorzy,
  • grupy wielopokoleniowe (np. dzieci – dziadkowie).

Sprzęt i/lub oprogramowanie, narzędzia, materiały:

  • szczoteczki do zębów w liczbie odpowiadającej liczbie uczestników albo liczbie małych grup (np. jeden robot na dwie lub trzy osoby),
  • baterie guzikowe litowe (3V CR2032) – liczba jw.,
  • silniczki wibracyjne (można wykorzystać silniczki ze starych telefonów komórkowych lub zużytych szczoteczek elektrycznych) – liczba jw.,
  • taśma dwustronna,
  • szczypce, nożyczki, ew. patyczki czy inne proste elementy dekoracyjne

Organizacja i czas trwania zajęć:

Budowa robota ze szczoteczki do zębów trwa krótko (zależnie od grupy wiekowej, umiejętności technicznych czy rodzaju wykorzystanych materiałów może to być od kilku do kilkanastu minut). Warto połączyć tę aktywność z jakąś inną (np. z budową prostych robotów „tańczących” z plastikowych kubków) lub z omówieniem zagadnień teoretycznych, np. dotyczących podstaw elektroniki, zasady działania silniczka itp.

Przebieg zajęć:

Krok 1. Przygotowujemy korpus naszego robota

Korpusem robota będzie główka szczoteczki. Na jej zewnętrznej stronie zamontujemy napęd (silniczek i baterię), a spód, czyli włosie, umożliwi płynny ruch robota. Korpus przygotowujemy odcinając rączkę szczoteczki tuż przy główce. Warto, by włosie szczoteczki było nieuszkodzone, w przeciwnym razie ruch nie będzie płynny i robot będzie się przewracał. Jeśli włosie szczoteczki ma nieregularny kształt, wyrównujemy je za pomocą nożyczek.

 

Krok 2. Montujemy silniczek na korpusie

Najpierw naklejamy na główce szczoteczki taśmę dwustronną – po przycięciu jej tak, aby pasowała do wielkości główki. Następnie umieszczamy na taśmie silniczek. Jeśli plastikowe osłony kabli dochodzą do samego końca, należy zedrzeć je na końcówkach – druciki na końcówkach muszą być widoczne. Jedną końcówkę kabla przyklejamy na taśmie.

 

 

 

Krok 3. Montujemy baterię

Teraz przyklejamy na główce baterię litową – tak, aby przyklejony wcześniej drucik stykał się ze spodem baterii, a drugą końcówkę można było łatwo przyłożyć do wierzchu baterii. Kateria litowa – jak każda bateria – ma dwa bieguny: plus i minus. „Plus” baterii jest na jej wierzchu, a „minus” – na spodzie. Aby prąd płynął i robot mógł się poruszać, trzeba zamknąć obwód elektryczny, czyli połączyć druciki z baterią. Zwykle plus łączymy z plusem, a minus z minusem, a więc drucik kabla z czerwoną obudową (plus) stykamy z dodatnim biegunem baterii. W przypadku tego robota możemy to też zrobić odwrotnie.

Po zetknięciu się drucika z powierzchnią baterii nastąpi przepływ prądu, dzięki czemu usłyszymy cichy pomruk silniczka i nasz mini – robot zacznie się poruszać.

 

 

Krok 4. Dopracowujemy lub dekorujemy robota

Aby móc sterować dopływem prądu, możemy zrobić „przycisk”, np. zaklejając drucik niewielkim fragmentem taśmy dwustronnej – po przyklejeniu drucika do baterii robot będzie samoczynnie się poruszał. Gdy zdejmiemy drucik z baterii, robot zatrzyma się. Możemy zamontować na główce patyczek, by zapewnić większą równowagę robota. Można też dokleić elementy dekoracyjne, np. oczy z małych guzików, główkę z plasteliny czy ogonek. Jeśli mamy możliwość skorzystania z lutownicy, możemy przylutować poszczególne elementy, dzięki czemu nasz robot będzie solidniejszy.

 

Korzyści:

Dla biblioteki:

  • możliwość zorganizowania ciekawych zajęć dla dzieci, które w prosty, choć angażujący sposób wprowadzą młodszych w świat elektroniki. Może to być część szerszych zajęć dotyczących podstaw elektroniki czy programowania.

Dla uczestników:

  • dzieci samodzielnie zbudują swoje pierwsze elektroniczne urządzenie – mini robota DIY, na zajęciach zorganizowanych w formie zabawy,
  • mogą zainteresować się elektroniką i w przyszłości chcieć dalej budować roboty.

Tekst i zdjęcia: Agnieszka Koszowska